A u nas w Krakowie taki nie pisany zwyczaj obsiadywania wzgórza Wawelu się napisał 🙂 Jeszcze nas mało…
W każdym razie, dla tych co zwyczaju nie znają, już tłumaczę:
Obsiadujemy w szczególności w dniach ciepłych i słonecznych. Pijemy piwo opakowane w papierowe torebki, lub tez ukradkiem chowane w plecakach i zamykane na widok mundurów (uwaga: mundurowi patrolują nawet jabolowe wzgórze). Czytamy książki, przytulamy się… rozmyślamy też co poniektórzy… albo też zazdrościmy kondycji tym co niżej na promenadzie biegi uprawiają 😉
Jeszcze trochę a plaży się też doczekamy 😛
http://krakow.naszemiasto.pl/wydarzenia/846085.html
Uprawiałam biegi 3 lata temu, ale po schodach na Wawel… A Wam, oblepiającym wzgórze szczerze zazdroszczę! Pozdrawiam – Grażyna