
Stanąłem wczoraj na chwilę na przy końcu ulicy Szewskiej… fajne rzeczy można tam usłyszeć. Może co dziesiąta osoba wchodząca na rynek wyrażała głośno swoje zdanie na temat ściętych drzew… reszta pewnie w ciszy pytała o to samo?
W tym roku nie będzie na zimę pięknych świątecznych lampek na drzewach… ścieli je. A Krakowianie zadają pytania “Po co to ścieli?” Jak widać na jednym z drzew:

Ale w sumie się nie dziwię, bo obecnie rynek wygląda tak, co przypomina bardziej wyrąb niż pas drzew:

Podobno za tydzień maja być nowe… wątpię jednak by przypominały one to co do tej pory było… a widzę, po słojach,że te obecne robinie akacjowe swoje lata już miały.
Czasami ktoś coś na siłę upiększa. A wracając do świątecznych lampek, to myślałem że na krakowskim rynku na święta 2008 stanie piękna choinka, a tu sie rozczarowałem. Jakaś taka dziwna była, nijaka, jak na Kraków trochę wstyd. Kto widziałe ten wie.