No i zarezerwowałem sobie trochę więcej czasu na dalsze poszukiwanie Bobrów z poprzedniego wpisu.. kilka powalonych drzewek to za mało…
Znalazłem więcej:
A skoro znalazłem to muszą przecież gdzieś być jakieś nory.. mieszkanka… szukam więc dalej 🙂
To co ujrzałem przerosło jednak moje najszczersze oczekiwania… Krakowska Białucha to jeden wielki SYF!
Drzewa przewalone przez bobry, posłużyły za tamę, na której zatrzymywały się.. BUTELKI PET, zresztą sami popatrzcie.
PS: Przez chwilę mi przez głowe przeszło, ze te miejsca z butelkami to nowoczesne domostwo bobrów…
No ładnie… bobry wersja 2.0 (na miare XXI wieku)